Koniec sierpnia każdego roku to czas wyjątkowo wyczekiwany przeze mnie. Wszystko za sprawą obozu ornitologicznego, jaki odbywa się na zbiorniku Jeziorsko. Od 12 lat tam zaglądam pod koniec sierpnia by chłonąć ptasiarską atmosferę, a jednocześnie wykorzystuję ten czas, żeby porobić trochę zdjęć. Jest to również niepowtarzalna możliwość pozyskania fachowej ornitologicznej wiedzy terenowej. Szczerze mówiąc, gdy pierwszy raz pojechałem na Obóz Jeziorsko, to moja wiedza o ptakach była bardzo mizerna. Dziś, dzięki wielu rozmowom i podpatrywaniu fachowców, jest już znacznie lepiej.
Nietypowy rok
W tym roku, po raz pierwszy uczestniczyłem w przenosinach obozu ze starego i sprawdzonego na inne miejsce. Powodem był niespotykanie niski stan wody i obchody pułapek zajmowały zbyt wiele czasu. Dzięki temu miałem możliwość fotografować zarówno w głębi cofki, jak i na świeżym błocie w miarę blisko brzegu. Ten rok jest inny niż wszystkie i praktycznie sfotografowałem jedną czaplę, podczas gdy w latach ubiegłych, w tych samych miejscach trafiały się ich dziesiątki. Za to doświadczyłem świtu w bliskości dużego stada żurawi. Siedziały co prawda kilkaset metrów ode mnie, ale ich głosy były i tak bardzo głośne, a sylwetki czytelne.
Jednakże błoto jeziorskowej cofki to przede wszystkim raj dla różnych gatunków ptaków siewkowych. Podczas jednego tylko poranka obserwowałem czajki, piskliwce, kwokacze, kszyki, łęczaki, bataliony, biegusy zmienne i sieweczki. Ponad to sporo kaczek i tysiące gęsi. A i obserwacja polującego błotniaka stawowego i reakcji innych ptaków na jego obecność była bardzo ciekawa. Zresztą, co ja Wam opowiadam – popatrzcie sami.
Na koniec, jako swojego rodzaju smaczek, kilka scen w postaci nagrań wideo. Są mocno amatorskie, ale myślę, że są dobrym uzupełnieniem materiału zdjęciowego.
Technicznie na koniec
Od ostatnich sesji mój sprzęt się nie zmienił. Wszystko co widzicie powyżej robiłem Sony A7R3 + Sony FE 200-600. Zestaw bardzo przyjemnie pracuje i chyba nic nie mogę mu zarzucić. Mogę tylko polecić.
Co do ukrywania się, to wszystkie zdjęcia ptaków zostały zrobione z czatowni leżącej typu norka, do której wchodziłem jeszcze w kompletnej ciemności, a opuszczałem ją tylko gdy w pobliżu nie było żadnych ptaków. I na koniec ważna sprawa – ta część Jeziorska, gdzie fotografuję, to rezerwat przyrody. Dlatego zawsze gdy chce się tam wejść, trzeba mieć zezwolenie z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Łodzi. Ja mam.
Pięknie 🙂
Dobry sprzęt to ekstra rzecz. Ale dobry sprzęt w dobrych rękach rękach to potrójne 'ekstra” – nie błędu rachunkowego, taki jest efekt synergii!. Pozdrawiam 🙂 .