Dziś pomyślałem, że podzielę się z Wami kilkoma spostrzeżeniami odnośnie ułatwiania sobie pracy aparatem fotograficznym. Nie da się ukryć, że współczesne „puszki” pozwalają nam ustawić bardzo wiele parametrów w szczegółach, co objawia się większym skomplikowaniem opcji w menu. Na szczęście producenci sprzętu przewidzieli, że korzystanie z menu będzie żmudne i niepraktyczne w codziennym fotografowaniu. Dlatego wymyślili kilka sposobów na szybszy dostęp do różnych przydatnych opcji. Przedstawię to na przykładzie aparatów marki Sony, bo tych używam od 8 lat. Krąży obiegowa opinia, że aparaty Sony mają skomplikowane i niejasne menu. Niestety muszę się z tym zgodzić i nowy układ wprowadzony niedawno za bardzo tego nie poprawia. No ale to pokłosie faktu, że można konfigurować niemal każdy element i tych opcji jest naprawdę mnóstwo. Ale Sony wymyśliło na to bardzo dobry i praktyczny patent. Otóż w normalnym użytkowaniu aparatu do tego skomplikowanego menu w ogóle nie trzeba sięgać! Może nam pomóc programowanie przycisków.
Popularne wpisy
Do potrzebnych opcji można dostać się na trzy sposoby. Po pierwsze – można sobie w menu wybrać pozycje, które chce się umieścić w swoich zakładkach, żeby ich nie musieć szukać. Po drugie – można skorzystać z szybkiego menu pod klawiszem „Fn”. A po trzecie można zaprogramować przyciski na korpusie do konkretnych zadań.
Taka uwaga – w sieci znajdziecie mnóstwo filmików o tym jak konfigurować różne aparaty. Ja piszę o tych opcjach, które w mojej praktyce sprawdziły się najlepiej. Programowanie przycisków aparatu naprawdę bardzo ułatwia życie.
Moje menu, czyli ulubione opcje w jednym miejscu
Pierwszą możliwością jest skorzystanie z zakładki „Moje menu”. Tutaj dokładamy dowolne pozycje z całego menu aparatu. Szczerze mówiąc osobiście praktykuję umieszczanie w tym miejscu tylko jednej pozycji – formatowania karty pamięci. Ale gdyby ktoś czuł, że to jest to miejsce, z którego chce korzystać – to może.
Wszystko co najważniejsze pod „Fn”
Jak już wspomniałem wyżej, w Sony jest coś takiego jak szybkie menu, które dostępne jest pod przyciskiem „Fn”. Może ono wyglądać inaczej w trybie fotografowania, a inaczej w trybie filmowania. Skupmy się jednak na robieniu zdjęć.
Po przyciśnięciu „Fn” na ekranie pojawi się menu, składające się z 12 „kafelków” ułożonych w 2 rzędach po 6.
U mnie to menu wygląda tak jak powyżej. Ustawiłem je trochę nawykowo, niejako „w spadku” po poprzednim korpusie. Niektóre opcje są jak widzicie wyszarzone, bo nie są dostępne. Dzieje się tak wtedy, kiedy np. wybrany tryb fotografowania nie pozwala na ustawianie pewnych rzeczy. Od czasu przesiadki na a1 nie korzystam już zbyt często z tego menu. Jedyne co, to po podłączeniu obiektywu manualnego zmieniam ustawienia ogniskowej do stabilizacji obrazu. Resztę załatwiają przyciski programowalne.
Programowanie przycisków
Przyciski programowalne zlokalizowane są na górnej części korpusu oraz na tylnej ściance. Warto tu zaznaczyć, że te na górze przewidziano do obsługi palcem wskazującym. A zatem nie polecam przypisywania do nich funkcji, których działanie wymaga przytrzymywania przycisku. Za to świetnie sprawdzą się do podpięcia pod nie różnych przełączników trybów. Z kolei tylna ścianka roi się od przycisków (w niektórych aparatach praktycznie wszystkie da się przeprogramować!), które będziemy obsługiwać kciukiem. I te jak najbardziej można przypisać funkcjom działającym podczas przytrzymywania. Przejdźmy zatem po kolei przez moje ulubione ustawienia przycisków!
Powyżej zaznaczyłem na czerwono przyciski, które ja mam zaprogramowane. W modelu a1 można zaprogramować praktycznie każdy przycisk na korpusie, choć ja aż takich potrzeb nie mam.
Powiększenie fragmentu obrazu do ostrzenia ręcznego
Jedną z pierwszych opcji jakie dawno temu ustawiłem pod programowalnym klawiszem mojego Sony a6000 było powiększanie fragmentu obrazu celem precyzyjnego ręcznego ostrzenia. Wciskam przycisk (w a1 dobrze sprawdza się c1 lub c2) i widzę powiększony fragment obrazu. Mogę ustawić ostrość precyzyjnie, a jeśli jeszcze mam włączony „focus peeking” to już w ogóle jest super łatwo i przyjemnie.
Przełączanie rodzaju fotografowanego obiektu
Nowoczesne aparaty bezlusterkowe są w stanie rozpoznać fotografowany obiekt i ustawić ostrość na jego oku. Chodzi konkretnie o ludzi oraz zwierzęta. Sony traktuje ssaki (animal) i ptaki (bird) jako dwie osobne kategorie, zatem opcji przełączania mamy 3. Przycisk c1 lub c2 nadaje się świetnie do przełączania pomiędzy typami obiektów. W terenie może być to potrzebne, gdy jedziemy na ptaki, a niespodziewanie pojawi się jakiś ssak. Oczywiście można się bez tej opcji obyć, ale skoro jest i ułatwia pracę, to czemu z niej nie korzystać.
Ręczne ostrzenie po wciśnięciu przycisku na tubusie obiektywu
Kolejny przycisk, o którym chce napisać nie znajduje się na korpusie aparatu, a na obiektywie (a ściślej mówiąc na teleobiektywach). Można go zaprogramować do różnych zadań, ale ja podpiąłem pod niego funkcję przełączenia w tryb ręcznego ostrzenia. Bardzo przydaje się to w momencie, kiedy mam włączony tryb AF-C, a mój obiekt jest w miarę statyczny. Przytrzymuję wówczas przycisk na tubusie teleobiektywu i mam dwie korzyści. Po pierwsze włącza się focus peeking, który działa automatycznie podczas manualnego ostrzenia i pokazuje co jest tak naprawdę ostre. Po drugie mogę przeostrzyć ręcznie zależnie od potrzeb. A gdyby tego było mało, to mogę jeszcze przyciskiem na górze aparatu włączyć powiększenie fragmentu obrazu dla większej precyzji. Wymaga to odrobimy koordynacji, ale gdy się opanuje, to może być nieocenione w niektórych sytuacjach.
AF Area Registration – przełączanie między trybami pól AF
Jedna z ostatnich poznanych przeze mnie funkcji, a jednocześnie bardzo przydatna podczas fotografowania obiektów dynamicznych. Normalnym trybem autofokusa, jakiego używam jest tryb punktowy ze śledzeniem. Może się jednak zdarzyć, że obiekt w kadrze porusza się zbyt szybko, żeby ustawić punkt w odpowiednim miejscu i wówczas nie udałoby się wyostrzyć na obiekcie. Ale tu wchodzi świetna opcja przełączania pomiędzy bieżącym, a zapamiętanym trybem pracy AF. U mnie przyciskając AF-ON (tak to u mnie jest zaprogramowane akurat) aparat przełącza się w tryb szerokiego pola (po puszczeniu wraca do punktowego z podążaniem). Gdy wiem, że nie zdążę ustawić punktu ostrzenia na obiekcie, wówczas wciskam przycisk i aparat sam decyduje na co wyostrzyć. Wszak lepiej na moment oddać kontrolę aparatowi i mieć zdjęcie, niż nie zdążyć wyostrzyć i stracić okazję.
Recall Custom Hold, czyli przywołanie ustawień podczas wciskania przycisku
Pora na ostatnią, ale jakże praktyczną funkcjonalność. Czasem jest tak, że fotografujemy na dwa odmienne sposoby. Powiedzmy pierwszy sposób dotyczy obiektów szybko poruszających się, które chcemy „zamrozić”, więc ustawiamy bardzo krótki czas, małą przysłonę, tryb ciągłego ostrzenia AF-C i szybkostrzelność 20 klatek na sekundę. Ale czasem możemy chcieć skorzystać z trybu pojedynczego zdjęcia przy czasie naświetlania trochę dłuższym. Ręczne przełączanie każdego z parametrów jest dość czasochłonne, co zatem można zrobić? Tutaj wchodzi „cała na biało” funkcja „Recall Custom Hold”. Możemy zapamiętać do 3 zestawów parametrów i podpiąć każdy pod inny przycisk. Bardzo przydatna funkcja, kiedy coś sobie fotografujemy, ale natychmiast chcemy zmienić (póki trzymamy wciśnięty przycisk) tryb fotografowania na taki, który sobie zapamiętaliśmy w pamięci aparatu. W moim przypadku idealnie nada się ona na pokazach lotniczych, gdzie często trzeba przełączać się pomiędzy różnymi czasami naświetlania.
I to by było na tyle
Tak jak wspomniałem już na początku, znajdziecie w Internecie mnóstwo filmików pokazujących jak w danym modelu aparatu zaprogramować przyciski. A praktycznie każdy korpus, każdego producenta na to pozwala. Naprawdę warto przemyśleć w jaki sposób można sobie dodatkowymi przyciskami ułatwić i przyspieszyć fotografowanie. Bo jak to mądrze powiedział kiedyś mój kolega Piotr – aparat powinien być dla fotografa niewidoczny. Fotografujący nie powinien się zastanawiać co i jak ustawić, żeby zrobić zdjęcie takie, jak sobie wymyślił. Jego palce powinny same wiedzieć co przełączyć, żeby osiągnąć określony efekt. A w tym programowanie przycisków może tylko pomóc.