Koniec roku to tradycyjnie czas podsumowań, również w zakresie fotografii. Jaki był ten dziwny, covidowy rok dla mnie? Porównując do 2019-go – zdecydowanie lepszy i ciekawszy. Na tyle, że nie byłem w stanie wybrać 12 ulubionych i ważnych dla mnie zdjęć i… udało się zamknąć się dopiero w liczbie 20.
Co się udało?
W 2020 przede wszystkim wróciłem do moich ulubionych łąkowych makro-tematów, ale często w sposób bardziej kreatywny niż dotychczas. Mniej czasu spędzałem w miejskim parku, a więcej na łące pośród traw, zarośli i owadów. Tym co mnie cieszy najbardziej jest fakt, że udało mi się sfotografować gatunki, których do tej pory nie miałem okazji oglądać, albo zrobić to znacznie lepiej niż do tej pory. Zaczęło się już wczesną wiosną od ropuch w lesie, które po przebudzeniu wiosennym ruszyły ze swoich kryjówek w stronę zbiornika wodnego na gody. Końcówka wiosny i początek lata upłynął pod znakiem spotkań z młodymi liskami. Przełom lata i jesieni przyniósł z kolei spotkanie zupełnie nowego dla mnie gatunku – modliszki.
Można powiedzieć, że 2020 to był mój rok eksperymentów ze starymi obiektywami. Wiele czasu poświęciłem na zabawy z wiekowymi szkłami, czasem mniej czasem bardziej udane. Ważne, że dało mi to sporo frajdy. Dodatkowo w efekcie mógł powstać materiał na warsztaty prezentowane w ramach Festiwalu „Wizje Natury” 2020.
Zwieńczeniem 2020 roku był dla mnie podwójny sukces diaporamy „W sieci” – wyróżnienie w 41. Spotkaniach z diaporamą w Szczecinie oraz 1. miejsce na konkursie pokazów cyfrowych w ramach Festiwalu „Sztuka natury” 2020 w Toruniu. Takie wieści dają dużo pozytywnej energii do dalszej pracy.
Co się nie udało?
W tym roku zrobiłem znacznie mniej zdjęć ptaków, z których jestem zadowolony. Wynika to pewnie z faktu, że moim ulubionym miejscem do fotografowania jest Zbiornik Jeziorsko, a miejsce to wygląda w tym roku inaczej i inaczej również się tam robi zdjęcia niż w innych latach. Niemniej cieszy mnie bardzo zdjęcie zimorodka, który usiadł kilka metrów ode mnie na trzcinach wystających z wody.
Czy mam jakieś plany?
Chciałbym mieć, ale patrząc realnie na możliwości czasowe, trudno będzie zrealizować dalsze wyjazdy fotograficzne. Ale… nigdy nie mówię „nigdy” i po cichu liczę, że uda się tu i ówdzie wyskoczyć. Czego i Wam życzę!
No to w sumie jednak udany rok! Gratulacje, pozdrawiam 🙂
Gratuluję spotkań i wyjątkowych zdjęć z 2020 r. Szczególnie Pana zdjęcia makro dodały mi skrzydeł, zainspirowały mnie grzyby i w tym roku próbowałam je fotografować. Nigdy nie robiłam podsumowania moich „wyczynów fotograficznych” ale za Pana przykładem spróbuje to zrobić… Pozdrawiam serdecznie życząc sukcesów fotograficznych w przyszłym roku;)…..Cieszę się, że trafiłam na Pana blog bo jest superowy…. dzięki 😉
Jeśli moje zdjęcia są inspiracją, to jest to dla mnie najwyższa nagroda za prowadzenie tego bloga. Dziękuję bardzo i polecam się na przyszłość 🙂