Ostatnio pisałem i pokazywałem Wam początki wiosny w miejskim parku. W ostatnim tygodniu udało mi się także zawitać do jednego z podłódzkich lasów, gdzie także szukałem budzącej się przyrody. Tym co mnie uderzyło, to ilość ludzi niespotykana do tej pory w takim miejscu. Widać koronawirus spowodował duże zmiany! Nie dość, że ludzie zaczęli dbać o higienę, to jeszcze zaczęli czas spędzać w lesie. W sumie to nienajgorzej, bo obcowanie z przyrodą jeszcze nikomu nie zaszkodziło (no chyba, że próbował obcować np. z aligatorami…). Ale do rzeczy.

Wiosna w lesie zaczęła się i ma się dobrze. Przylaszczki w tym roku pojawiły się znacznie wcześniej, bo już na początku marca. Ba, pojawiły się już pierwsze zawilce. Na razie pojedyncze i niewyrośnięte, ale nie mniej ciekawe do fotografowania. Dodatkowo motywowała mnie chęć przetestowania „w boju” nowego nabytku – Trioplana 50mm/2.9. Poniżej pokłosie ostatnich zmagań.

Zanim znalazłem jakiekolwiek kwiaty, trafiłem na obrośnięty grzybami pień drzewa.
Przylaszczka sfotografowana przez dziurę w liściu
Inna przylaszczka, tym razem z liściem w tle
Skromna kępka przylaszczek
Również przylaszczki
Przylaszczka
Owoce dzikiej róży. Gdzieś przy leśnej drodze.
Oświecony zawilec
Jeden z pierwszych w pustym lesie
I jeszcze jeden przedstawiciel zawilcowej awangardy
…i jeszcze jeden
Przylaszczki jeszcze raz, tym razem po przymrozku
Przylaszczkowe peryskopy
Zawilec
Ten podświetlony od tyłu liść urzekł mnie swoimi barwami na tle dosyć szarego lasu
Kto powiedział, że teleobiektyw 600mm nie nadaje się do fotografowania kwiatów?
Znów widok z 600mm

3 odpowiedzi na “Początki wiosny w lesie”

  1. Uważam, że w takich tematach odnajdujesz się doskonale. Masz oko, umiesz wykorzystać gadżety (arsenał szkieł), a do tego oddajesz klimat. Od lat mnie inspirujesz 🙂 Dzięki

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *