Nie da się ukryć, że tegoroczny lipiec jest wyjątkowo suchy i gorący, co wcale nie jest dobre dla przyrody. Susza widoczna jest wszędzie i doskwiera nie tylko ludziom. W ostatnich tygodniach kilkakrotnie wybrałem się na znaną mi łąkę nieopodal mojego rodzinnego miasta. Liczyłem, że podobnie jak kilka lat temu spotkam tam sporą ilość motyli. Liczyłem na możliwość uchwycenia jednocześnie kilku motyli w jednym kadrze. Jednak natura lubi nas zaskakiwać. Musiałem zadowolić się jedynie dwoma osobnikami na jednej trawce, co i tak uważam za bardzo udane spotkanie.

Niesamowity spektakl dla oczu tworzy zwykle kombinacja dwóch elementów – rosa oraz bezpośrednie słoneczne światło. Upały i niewystarczająca ilość opadów powoduje, że poranki są ostatnio suche. Udało mi się jednak trafić jeden wschód słońca z całkiem sporą ilością wilgoci. Dzień wcześniej w godzinach wieczornych przeszła niewielka burza i spadł intensywny deszcz. Obawiałem się nawet, czy nie wpłynie to negatywnie na obecność owadów na łące, ale obawy nie spełniły się. Była rosa, słońce i nawet delikatne mgiełki. Przepiękne widowisko świtu na łące.

Kącik techniczny

Wszystkie zdjęcia w niniejszym wpisie (a przynajmniej tak pamiętam) wykonałem zestawem Sony A7R4a z obiektywem Sony 90/2.8 Macro.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *