Rok temu, zupełnie przypadkowo odkryłem w okolicy Łodzi miejsce występowania całkiem sporej populacji modliszek. Jeśli interesują Cię zdjęcia, jakie zrobiłem temu niesamowitemu owadowi w zeszłym roku, to zapraszam do wpisu [ Modliszka już nie taka wyjątkowa ]. W tym roku postanowiłem wrócić w to samo miejsce i sprawdzić czy nadal moje modelki tam są. A i owszem, były! Nie mogąc się uprzeć ich hipnotyzującemu urokowi odbyłem kilka porannych i popołudniowych sesji fotograficznych . Osobiście uważam, że światło poranka i rosa to kombinacja gwarantująca najlepsze ujęcia. Niemniej nie ma możliwości sfotografowania modliszki pałaszującej pszczołę o wschodzie słońca, bo wtedy owady latające są praktycznie nieaktywne. Dopiero wyższa temperatura powoduje, że ich skrzydła wysychają i mogą zacząć szukać pokarmu. Ale wtedy światło już nie jest tak piękne, a i po rosie nie ma śladu. Dlatego coś za coś. Chcąc uchwycić różne momenty z życia modliszek musiałem zaakceptować fakt, że nie będę mógł ich uwieczniać w najlepszym świetle. Zapraszam do oglądania tego co udało mi się zaobserwować pośród nawłoci!

2 odpowiedzi na “Modliszka pośród nawłoci”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *