Mamy prawie połowę wiosny i w ptasim świecie znów dzieje się bardzo dużo. Pojawiły się ptasie maluchy, które są bardzo głodne, więc ich rodzice w mozole szukają nieustannie owadów i dżdżownic. Kwiczoły wyprowadziły już podloty, z których część wygląda prawie jak ptaki dorosłe i całkiem dobrze lata. Pisklęta szpaków nadal siedzą w dziuplach i budkach, ale też pewnie niebawem będzie je można zobaczyć na ziemi. Z kolei jeden z grzywaczy nadal zbierał materiał i uparcie z jednego miejsca przenosił gałązki do swojego nowego gniazda. Wszystko ma swój czas. U niego też pewnie za jakiś czas pojawią się ptasie maluchy.
Z kolei na wodzie spotkać można kacze przedszkola pod czujnym okiem ptasiej mamy. Pływają w pobliżu trzcin i szlifują pierwsze umiejętności pływacko-konsumpcyjne. Są naprawdę urocze, ale bardzo czujnie obserwują otoczenie. Na szczęście o wschodzie słońca, kiedy nie ma jeszcze w parku ludzi można je podglądać bez większego problemu. Później, kiedy park zaroi się od licznych poszukiwaczy gromadnej rekreacji, ukryją się w trzcinach przed głośnymi homo sapiens.
Warto czujnie przyglądać się przyrodzie w parkach, bo czasem można spotkać gatunki rzadziej tam spotykane. Nieczęsto na stawach miejskich widujemy perkozki czy czernice. A takie spotkanie zawsze cieszy.