Witajcie! Od czasu powrotu z Gór Izerskich, gdzie udało mi się zakosztować odrobiny zimy, nie byłem nigdzie na zdjęciach. Pogoda mnie odstręcza. Albo pada, albo jeśli nawet nie pada, to co miałbym fotografować? Suche badyle i liście? Eeee… to już wolę poczekać, aż pojawią się przylaszczki w lesie (a w Wielkopolsce już pierwsze się pokazały!) i powspominać stare dobre czasy 😉
Odpaliłem Lightrooma i postanowiłem zerknąć na to co fotografowałem dokładnie 10 lat temu, czyli w drugiej połowie lutego 2010 roku. Wówczas zima była całkiem konkretna – był śnieg i mróz. A takie warunki idealnie nadają się na ptasią fotografię karmnikową. Siedziałem w czatowni gdzieś pod Łodzią, a do rozsypanych ziaren słonecznika przylatywały różne ptaki. Był to dosyć słoneczny dzień, więc postanowiłem pobawić się w bardziej dynamiczne ujęcia… i oto co powstało te 10 lat temu 🙂
Jedna odpowiedź do “Karmnikowa retrospekcja”