Kwiaty to temat, który nie ucieka sprzed obiektywu, a zatem można robić to co lubię najbardziej, czyli poszukać ciekawych ujęć. Czerwiec, to czas maków, choć w tym roku ze względu na wczesną wiosnę pojawiły się jeszcze pod koniec maja. Jak co roku podchodzę do fotografowania tych pięknych i delikatnych kwiatów. I jak już od wielu lat w okolicach Łodzi – jest problem z fajnym miejscem, gdzie występują. Ja mam takie jedno swoje ulubione i niemal pewne… przy torach kolejowych. A oto bohaterowie tego wpisu we własnej osobie:
Na koniec taka uwaga techniczna – uważam,że maki najlepiej prezentują się fotografowane pod światło, bo wtedy płatki zyskują efektowny, intensywnie czerwony kolor. Polecam 🙂
Maki na nasypach kolejowych mają dla mnie ogromną zaletę. Z powodu dość stromego zbocza nie trzeba się tak bardzo schylać, czy nawet klękać, by być z obiektem „twarzą w twarz”. Pozdrawiam Druhu Michale i ewentualnie do zobaczenia nawet ;-).
Zaiste Krzysztofie, zaleta to niebagatelna, dająca spore możliwości. Może do zobaczenia nawet… 😉