Wspomnienie wczesnej jesieni
Pogoda od kilku tygodni jest tak podłą, że nawet nie chce się w teren jechać. Poza tym co teraz fotografować? Suche gałęzie, czy liście leżące na ziemi? Późna jesień to chyba najgorszy czas dla fotografa przyrody. Tematów naprawdę jak na lekarstwo, a do tego zimno i najczęściej pada deszcz. Nie ma światła, to co to za fotografowanie? Dlatego to najlepszy czas do wszelkiego rodzaju podsumowań. Rok 2017 w zakresie mojej fotografii przyniósł dużą, żeby nie powiedzieć wiekopomną zmianę. Przeszedłem z lustrzanki na bezlusterkowca (noż ile razy można o tym klepać 😉 ), co pociągnęło za sobą konieczność skompletowania zestawu obiektywów i nauczenia się nowego sprzętu. Bo przeczytanie instrukcji to jedno, a nauczenie się jak sprzęt działa i reaguje w terenie to coś zupełnie innego. Dziś chyba mogę powiedzieć, że w dużej mierze mam go opanowanego. Dlatego też zdjęć, które mogę i chce pokazać jest chyba mniej niż w ubiegłych latach. A może po prostu sito autokrytyki jest coraz bardziej szczelne?
Czapla biała [Ardea alba]
Jest jednak jeden temat, z którego jestem bardzo zadowolony. To temat czapli fotografowanych jesienią na Zbiorniku Jeziorsko. Temat dla mnie nie nowy, bo w zasadzie prawie co roku do niego podchodzę. Jednak tym razem, wraz ze zmianą sprzętu, pojawiły się nowe możliwości. Szybszy aparat i większa efektywna ogniskowa sprawiły, że udało się uwiecznić znacznie więcej niż dotychczas. Były ptaki daleko w grupie, były też blisko, niemal na wyciągnięcie ręki. Mogłem bez problemu przyglądać się jak szybkim ruchem wyciągają ryby z wody, czasem większe, czasem mniejsze. Widziałem także jak się wzajemnie przeganiają i jak przelatują z jednego miejsca żerowania do innego. Możliwość zobaczenia tego wszystkiego to wielka nagroda za wstawanie w środku nocy i leżenie na zimnym błocie.
Zapraszam zatem do obejrzenia tegorocznych wspominków czaplowych, czyli tego wszystkiego co udało mi się podejrzeć…
[serious-slider id=14]
A za rok pewnie powtórka z tematu, bo pewnych rzeczy, które sobie wymyśliłem, jeszcze mi się nie udało zrobić 🙂
Michal jestes Wielki