Przyszedł kolejny weekend kalendarzowej wiosny, wyjątkowo ciepły i słoneczny. Jak w takie dni wysiedzieć w domu? Wszyscy trąbią zewsząd #zostanwdomu, ale przecież ideą tej akcji jest to, żeby nie spotykać się z innymi ludźmi, a nie sam fakt nieopuszczania miejsca zamieszkania. Można przecież wsiąść do samochodu i pojechać w jakieś odludne miejsce, do lasu czy na łąkę. Tak też zrobiłem. Choć dziś w nawet najbardziej odludnych niegdyś zakątkach można spotkać ludzi, to jednak warto próbować. W lasach przedstawiciele homo sapiens przemieszczają się ścieżkami, więc łatwo unikać spotkań.

Pojechałem więc do lasu. Pomyślałem, że spróbuję w takim, gdzie spodziewałbym się najmniej ludzi i jednocześnie nie byłem tam wczesną wiosną. W końcu odkrywanie to nieodłączny i bardzo przyjemny element fotografowania przyrody.

Jak się okazało, las który w maju pełen jest konwalii, w tej chwili jest kompletnie uśpiony. Nie znalazłem ani jednego zawilca czy przylaszczki. Sytuację uratowały trochę pięknie podświetlone zeszłoroczne, bursztynowe liście buków.

Po krótkiej sesji z bukami i bezskutecznym poszukiwaniu kwiatków postanowiłem przemieścić się do nieodległego lasu, gdzie widywałem wcześniej zawilce. Tuż przed zachodem słońca leżałem już pośród suchych bukowych liści i zawilców.

I tak to było w miniony weekend. Dziś pada śnieg, ale za kilka dni pewnie znów wróci ciepełko i mam już plan gdzie wtedy jechać na zdjęcia 🙂

4 odpowiedzi na “W poszukiwaniu wiosennych tematów”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *