W jedną z ubiegłych niedziel wybrałem się nad stawy, obok których przejeżdżam średnio raz na dwa tygodnie (czasem częściej) od kilku lat, ale nigdy jakoś nie pomyślałem o fotografowaniu tam. Dopiero kiedy jedna z Koleżanek opowiedziała o tym, co nad tymi stawami spotkała, zdecydowałem się spróbować. Celem były ważki, których jeszcze w tym roku nie podglądałem. Ale wiosna nad stawami to duuużo więcej. Zapraszam do rzucenia okiem na moje zdobycze zdjęciowe.

Samiec krzyżówki ukrywa się wsród trzcin.

Co chwila słychać głosy trzciniaków dobiegające z różnych miejsc w trzcinowisku.

Ważka pośród trzcin.

Kwitnące intensywnie na podmokłych terenach kosaćce żółte przyciągają różnych gości.

Tandem. Tężnica wytworna.

Kolejny tandem…

I jeszcze jedna ważka – nimfa stawowa –  „łapiąca oddech” przed kolejnym polowaniem.

Trzciny to bogactwo owadziego życia.

Komarnica.

Portret kosaćca żółtego.

Tyle mojej relacji z nad stawów. W przygotowaniu są już dwie kolejne – z lasu oraz podglądania dzięciołów w…parku. Już wkrótce!

Jedna odpowiedź do “W poszukiwaniu ważek”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *