W moim parku zapanował spokój. Zieleń listowia w całości przesłoniła gałęzie i trzeba się nagimnastykować, żeby choćby dostrzec jakiegokolwiek ptaka. Pozostaje zawsze trawiaste podłoże, gdzie podskakują kwiczoły i kosy w poszukiwaniu owadów i dżdżownic. No i stawik parkowy, ale tam teraz można spotkać pojedynczą łyskę czy kaczkę, nic więcej. Na skraju zbiornika natrafiłem na kąpiącą się wronę siwą co uważam za bardzo fajne spotkanie. Ogólnie panuje spokój, ptaków widać znacznie mniej niż jeszcze tydzień czy dwa temu. Zobaczymy jak sytuacja się rozwinie dalej…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *