Cóż począć, kiedy trzeba siedzieć w domu, a chciałoby się pofotografować? Ja podszedłem do tego w ten sposób – podczas jakiegoś wyjazdu po produkty żywnościowe zerwałem dwie gałązki kwitnącej mirabelki (chyba…) oraz brzozy i wstawiłem je do wazonu. I fotografuję, ot co. A efekty są takie.

Jedna odpowiedź do “Kwiatografia wazonowa”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *