Zaraz, zaraz…przecież ten blog jest właśnie o robieniu zdjęć, skąd zatem ten przewrotny tytuł? Wbrew pozorom wspomniana wyżej umiejętność jest szalenie istotna i świadczy o dojrzałości twórcy.

Zachwyt kontra rzeczywistość fotograficzna

Nie raz zdarzyło mi się fotografować w gronie kilku osób. Często jest tak, że jedni fotografują, inni tylko patrzą. Ale dlaczego? Przecież i jedni i drudzy stoją przed takim samym widokiem. Po pierwsze, każdy z nas patrzy trochę inaczej i dostrzega inne aspekty i walory otoczenia. To co jednemu się podoba, ktoś inny może uznać za mało atrakcyjne. Często początkujący fotografowie zachwycają się wszystkim co widzą. Nierzadko finalnie okazuje się jednak, że efektowny na żywo obiekt czy widok na zdjęciu staje się nijaki, zwyczajny, w żadnym razie wyjątkowy. To dlatego, że nasze postrzeganie świata jest trochę inne niż możliwości aparatu. My zawsze widzimy więcej, szerzej niż nasz sprzęt. Dodatkowo towarzyszą nam emocje związane z miejscem, chwilą, towarzystwem. Aparat i obiektyw rejestrują tylko fragment obrazu malowanego światłem. Zdarzają się sytuacje, kiedy po prostu czegoś nie da się pokazać w sposób atrakcyjny. Doświadczony fotograf to wie i nawet nie sięgnie po sprzęt – popatrzy i pójdzie dalej.

Jeśli jednak zdjęcie zrobimy…

Czasem jednak trudno jest się powstrzymać i wiedząc z góry, że zdjęcie będzie przeciętne, jednak naciskamy spust. Dlaczego? Możemy coś widzieć po raz pierwszy i nie mamy jeszcze żadnych zdjęć nowego dla nas obiektu czy fenomenu. Kiedyś na pewno zrobimy lepsze, ale póki co takie wystarczą. Kierować może nami także chęć sprawdzenia „co z tego wyjdzie”. Najczęściej nie wychodzi nic ciekawego.

Tu warto mieć opanowaną drugą ważną umiejętność – oddzielania fotograficznego „ziarna” od „plew”. Po zgraniu na dysk plonu pleneru warto od razu usuwać zdjęcia nieciekawe i nieudane (nieostre, poruszone, ze źle wybranym punktem ostrzenia i głębią). Jeśli tego nie zrobimy, szybko utoniemy w morzu własnych foto-śmieci. Niektórzy powiadają, że kosz jest najlepszym przyjacielem fotografa. Może nie najlepszym, ale na pewno ważnym.

4 odpowiedzi na “O umiejętności nierobienia zdjęć”

  1. Myśl baaardzo ważna, a jej rozwinięcie wzbogacone opisem jakże częstych sytuacji rzetelne i co najważniejsze celne. Nader często wolałbym opowiedzieć, jak było pięknie niż rozczarować się (i innych) nieudana próba pokazania tego na zdjęciu. Kolejne gratulacje ode mnie za ten tekst Michale.
    PS
    Tytuł też świetny :-).

  2. Bardzo pouczające i ważne spostrzeżenia. Z pewnym zastrzeżeniem, które zaraz rozwinę. Otóż cała wypowiedź o tym dlaczego warto czasem nie robić zdjęcia wynika z doświadczenia. Ci co zrobili już nie tylko setki ale tysiące wiedzą, kiedy warto sięgnąć po aparat a kiedy nie. Czują, że tu to nie ma co, ale tam to i owszem. Ale tego trzeba się nauczyć. Nikt albo prawie nikt, nie jest od razu wytrawnym fotografem. Faktem jest, że większość osób chodzących z aparatami fotograficznymi rejestruje na karcie zdjęcia z klucza JTB. Tak nazwałem manię robienia zdjęć pod tytułem ” Ja Tu Byłem ” JTB. Co nie ma nic wspólnego z ambitnym fotografowaniem a jedynie rejestracją miejsc w których się było. Na szczęście aparaty fotograficzne zostają w tych wypadkach coraz częściej wypierane przez smartfony i inne malutkie zabawki, które trzeba przyznać, że mają też więcej możliwości a i jakoś też jest ciekawsza. Powstają całe cykle i programy do robienia zdjęć z takich urządzeń, ale to inna bajka. Wracając do tematu, to doświadczenie prowadzi do pierwszej selekcji tematu czy warto otwierać migawkę, czy nie. Druga i nieodzowna to praca w domu ze śmieciami o których pisałeś Michale. A tu zwrócił bym uwagę na jeszcze jedną rzecz. Czasem jest tak, że zdjęcie nie jest złe ale też nas nie zachwyca. Wahamy się co z nim zrobić, było takie jakie byśmy chcieli. Bywa że wiemy, ale nie potrafimy tego jeszcze dokonać w postprodukcji. Więc warto je pozostawić w odrębnym folderze np. ” Do poprawki „, podszkolić się i wtedy spróbować coś z tym zrobić jeśli efekt nas mimo wszystko nie zadowoli to wtedy : Nie ma zmiłuj i kosz. 🙂 Pozdrawiam 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *